czwartek, 27 lipca 2017

Długa przerwa ;-)

Oj dłuuuugo nas tu nie było, ale to dlatego, że zwiedzamy ;-)

Szykują się posty z dalszych i dłuższych podróży :-)

Chwilka cierpliwości i wracamy! :)


czwartek, 13 lipca 2017

Stadnina koni huculskich Gładyszów, Regietów

Stadnina Koni Huculskich "Gładyszów", Regietów 28

Nowy Sącz -> 48km
Kraków -> 152km
Tarnów -> 76km

Przypadkiem trafiliśmy pewnej niedzieli do Regietowa, dojazd dość kiepski, trochę pobłądziliśmy, ale wrażenia z tej wycieczki były warte nadrobienia paru kilometrów ;-)

Nie byliśmy umówieni na żadną jazdę. Przyjechaliśmy tam tak naprawdę dlatego, że zobaczyłam drogowskaz i przypomniałam sobie, że byłam tam w podstawówce ;-)

Po przybyciu na miejsce naszym oczom ukazał się widok godny polecenia - setki hucułów podchodzących do ludzi i czekających na pogłaskanie. Przy zagrodzie był opiekun koni, zapytałam z nadzieją czy jest opcja żeby trzylatek przejechał się kilka kółek. Kategoryczne nie, ale w sumie nie mogliśmy być wkurzeni, bo nie byliśmy umówieni, a w weekend stadnina jest oblegana ;-). Ku naszemu zaskoczeniu podszedł do nas inny opiekun i powiedział, żeby przygotowywać malucha, On co prawda ma wolne, ale przewiezie Go. :-) Radość była przeogromna! Pan, który zgodził się pokazać nam jak to wygląda był rewelacyjny, opowiadał o koniach, pokazywał jak się z nimi obchodzić. I miał niesamowite podejście do dzieci! Akurat trafił się nam koń, który pracował przy hipoterapiach, był niesamowicie spokojny.


Wrażenia trzylatka były niesamowite, duma rozpierająca matkę chyba jeszcze większa ;-))

Tamten weekend zakończyliśmy z rozentuzjazmowanym trzylatkiem, ciągle mówiącym o koniach, ale było naprawdę super! :)


Super nastawieni do miejsca oraz pięknej okolicy postanowiliśmy zorganizować tam urodziny naszego jeźdźca ;-) Ponieważ mamy kawałek do Regietowa, wszystkie szczegóły uzgadniałam z Panią przez telefon, bardzo zadowolona z obrotu spraw i z radości mojego dziecka czekałam na naszą imprezę. Nie chce Wam opisywać dokładnie co myślałam o tych ludziach, gdy wraz z gośćmi (niektórzy przyjechali z bardzo daleka) przyjechaliśmy na umówioną godzinę i dowiedzieliśmy się, że zamiast 1,5 godziny, które ustalałam telefonicznie, mamy.... 15 minut! Dzieciaki zdążyły zrobić po jednym okrążeniu na placu. Próbowałam zaistniałą sytuację rozwiązać z kimkolwiek z obsługi, ale nie było winnego :-(

Ta sytuacja bardzo nas zraziła do tego miejsca, chociaż wcześniej byliśmy nim naprawdę zachwyceni i szczerze powiedziawszy nie wiem czy jeszcze się tam wybierzemy. Jesteśmy w trakcie poszukiwań jakiejś innej stadniny, być może nie aż tak sławnej, ale z trochę innym podejściem do klienta, którym jakby nie patrzeć jest dziecko i czasem bardzo ciężko wytłumaczyć, że coś co chwilę wcześniej mama obiecywała i opowiadała jak będzie super się nie odbędzie...

To teraz tak całkiem obiektywnie, miejsce jest niezwykle piękne i godne polecenia,  niestety bardzo psują je osoby tam pracujące :-(


A myślałam, że nie będzie tu takich miejsc całkiem na minus, no ale cóż tu niestety więcej minusów niż plusów.

W całym kompleksie jest też plac zabaw, restauracja, a w malowniczej okolicy można pospacerować i cieszyć się widoczkami :-)



Gospodarstwo Pasieczne - Sądecki Bartnik, Stróże

Gospodarstwo Pasieczne - Sądecki Bartnik, Stróże 235


Nowy Sącz -> 26km
Kraków -> 120 km
Tarnów -> 53 km


A więc przypuszczalnie będzie to długi, ale niekoniecznie nudny post, bo tak się składa, że to miejsce jest jak na razie najulubieńszym miejscem moich dzieci, i był czas (serio!), że lądowaliśmy tam nawet dwa razy w tygodniu :)

Pierwszy raz przywędrowaliśmy tutaj w pierwszych dniach wioseny, zaciekawieni co kryje w sobie to miejsce. Więc przyznam się, gdy Bubuś powiedział: "jedźmy pozwiedzać gospodarstwo pasieczne", pomyślałam: "oszalał", ale każda matka wie jak to jest, gdy przez długą zimę dzieci siedzą w domu, więc prawie z entuzjazmem odpowiedziałam: "ok, super" i pobiegłam pakować gromadkę ;-) Kiedyś napiszę Wam posta o tym jak wymyśliłam i podzieliłam sobie pakowanie dzieci, żeby nie kojarzyło się to z mordęgą - powiem Wam nawet więcej - ja lubię nas pakować! :)

A więc dojeżdżamy na miejsce, wyciągamy naszą wesołą gromadkę z samochodu - pierwsze co widzę to kawał pola i już pewnie powiedziałabym coś uszczypliwego, gdyby po paru krokach moim oczom nie ukazał się taki o to widok:


A dalej było już tylko piękniej: konie, osiołki, kozy, kury, kaczki, a nawet paw - wszystkie zwierzątka w pięknym otoczeniu, w wielkich zagrodach i mega zadbane. Nie muszę tu chyba dodawać jaką frajdą jest dla dziecka widzieć te wszystkie zwierzęta, a gdyby tu dodać jeszcze możliwość nakarmienia?  Tak, więc już na drugą wycieczkę w to miejsce oprócz tego co zawsze spakowaliśmy: konikom i osiołkom marchewkę oraz kózkom i wszelkiemu ptactwu suchy chleb.


Osiołki Szarka i Felek, są super przyjazne, uwielbiają marchewkę i głaskanie :)


O pawiu pisałam, czasem zdarza się, że zaprezentuje swój piękny ogon - częściej jednak chodzi i przegania kaczko - gęsi, żeby nie kradły mu show ;-)


Na całym terenie tego cudownego miejsca jest tak niesamowity klimat, że chce się tu wracać, hmm można powiedzieć, że jest uzależniające! Trzylatek największą frajdę ma oczywiście z karmienia, ale oprócz tego jest gdzie poszaleć, a czasem zdarzają się też eventy, kiedy dzieci mogą pojeździć na koniku (za opłatą - 2 zł za okrążenie).




Kiedy dzieciaki już dadzą Wam odejść od zwierząt, a gwarantuje Wam, że zajmie to troszkę, bo zagrody dla tych szczęściarzy są ogromne, możecie pójść dalej, a tam również dla dorosłych znajdzie się coś, co się spodoba, tak więc u nas zazwyczaj kolejnym przystankiem jest Bartna Chata - pyszne jedzenie, super obsługa i z całą pewnością można określić to miejsce przyjaznym dzieciakom (osobne drzwi do łazienki maluchów, przewijak, krzesełka dla najmłodszych).

                                                          zdjęcie z ich strony na facebooku

Po napełnieniu brzuszków zazwyczaj naszym następnym miejscem jest sklep, w którym to można zaopatrzyć się w pyszny miód (nie wiedziałam, że może być ich aż tyle rodzajów!), naturalne miodowe kosmetyki, Bubusia ulubione krówki z pyłkiem kwiatowym, miodem lub propolisem, a także miód pitny oraz piwa miodowe.

Wracając ze sklepiku warto zajrzeć nad urokliwy, piękny  i cudowny staw, niżej na zdjęciu,  a po nasyceniu się tym pięknem, gdy będziecie mieć jeszcze siłę do zwiedzenia jest Muzeum Pszczelarstwa Polskiego oraz Skansen im. Bogdana Szymusika. Zasadniczo, gdy jednego dnia sił Wam braknie nie ma problemu, bo w tym pięknym miejscu znajduje się hotel, w którym możecie zregenerować siły i następnego dnia ruszyć dalej.



Powiem Wam, że będąc w Małopolsce szkoda nie odwiedzić tego miejsca, powiedziałabym nawet, że powinno być wpisane jako O B O W I Ą Z K O W E  na liście miejsc do zwiedzania z dziećmi, bo nawet dorosły znajdzie tu coś dla siebie, co wprowadzi go w dobry nastrój.

POLECAMY Wam bardzo mocno!
A niewykluczone, że gdy odwiedzicie to miejsce to się spotkamy - jesteśmy tu przynajmniej raz w tygodniu :-))

Hmm nie ma minusów, serio! :)

Hela



środa, 12 lipca 2017

Jaśkowy Sad, Czchów

Jaśkowy Sad, Dworska 11, Czchów


Nowy Sącz -> 33km
Kraków -> 72km
Tarnów -> 37km

Dojazd bardzo prosty, przy głównej drodze jest drogowskaz :)

Jestem pod tak silnym wrażeniem tego miejsca, że postanowiłam napisać o nim "na świeżo" - mianowicie odkryliśmy je dziś 😅  A więc Jaśkowy Sad reklamuje się jako: hodowla alpak oraz mini zoo.  Z mojego punktu widzenia powinni dopisać: kawiarnia, miejsce do zabaw dla dzieci oraz miejsce, w którym każdyyyyyyy bez względu na wiek może odpocząć. Miejsce znalazł Bubuś, a więc patrzcie, dojeżdżamy na miejsce, a tam taki widok:


Nie będę ukrywać, wysiadłam z samochodu i już miałam uśmiech na ustach, a dalej było już tylko lepiej, uwierzcie miejsce jest M A G I C Z N E! <3 Hmm mogłabym nawet powiedzieć, że nie tylko dzieciom będzie się tu podobać - tutaj moja dwójka testerów potwierdza - obydwoje byli zachwyceni :)


Alpaki robią wrażenie, podchodzą do ludzi zaciekawione ich obecnością, jednakże są troszeczkę nieśmiałe i np o głaskaniu raczej nie ma mowy - tutaj mój trzylatek nie był zbyt zadowolony. Super Pan opiekujący się alpakami pokazał nam alpakowe dzidziutki i opowiedział, który ile ma dni (najmłodszy okaz ma 5 dni).


Ale to miejsce zdecydowanie poprawiło mu humor - ok poprawiło nam wszystkim - pyszna kawa mrożona, lemoniada, lody i muffiny (muffiny były MEGA!). I ten piasek - pełno zabawek dla dzieci - tu rodzice mogą w spokoju wypić swoją kawę, bo dzieci zajmą się piaskiem,  piłki, boisko do siatkówki, no i te alpakiiiii - można usiąść albo położyć się na leżaczkach i w pięknym otoczeniu przyrody obserwować te super zwierzaczki.




Alpaca Beach jest super - miejsce zdecydowanie godne polecenia!




Popatrzcie i sami oceńcie, a najlepiej pojechać i sprawdzić! *

OK - jeden jedyny minus - brak toalety - o ile w przypadku maluchów w pieluchach nie jest to problem, tak przy starszaczkach jest to już problematyczne - przyznam szczerze - gnaliśmy w drodze powrotnej na stację benzynową ;-)

Oprócz tego, jestem pewna, że będziemy tam często - hmmm nasz smyk nadał imiona alpakom - więc cóż będzie robić - trzeba będzie odwiedzać nowych "kolegów" ;)

* nie jest to artykuł sponsorowany ;)

Początki, trochę o nas i o tym co chcemy pokazać :)

Witamy serdecznie na naszym blogu :)

Zniechęceni wymyślaniem "co niedziela" co możemy robić naszym stadkiem (2+2), postanowiliśmy opisać miejsca, które naszym zdaniem warto odwiedzić z dziećmi - tutaj dodam, że nasze dzieci są obecnie w wieku: 3 latka i roczek- i o ile naszą małą roczną rozrabiarę łatwo zadowolić, trzylatek jest ciut problematyczny i byle czym się nie da "ugłaskać" ;-). Najczęściej będą to miejsca w Małopolsce, gdyż tu mieszkamy, ale czasem będą też zdarzać się miejsca troszkę dalej.

Ja ze swojej strony obiecuje popatrzeć na wszystkie miejsca ze strony mamy - nie będzie więc tylko ochów i achów, ale będą też zaznaczone "minusy"i co fajnie byłoby dołożyć żeby miejsce w 100% odpowiadało rodzinie z dziećmi.

W jednym zdaniu to taka nasza lista - miejsc przyjaznych rodzinkom z dziećmi.

Ze strony mojego męża - Bubusia obiecuję Wam masę dobrych zdjęć i inny punktu widzenia na pewne miejsca ;-)

                                                                                     
                                                                                        Pozdrawiam wszystkich serdecznie,
                                                                                                                                                   Hela